Dziś rano, przed świtem, ptaki próbowały zakrzyczeć padając deszcz - udało im się, przynajmniej na chwilę. A rano stwierdziłem, że trawa zazieleniła się na pożółkłym przez zimę trawniku. Czas w pole wyjść! Moje psy już wyszły - strzygą zielone źdźbła na przemian z wykopywaniem podziemnych smaczności... Ech, znowu będzie trawnik jak po ostrzale artyleryjskim.
Jeśli gdzieś dziki...
Czy dziki mnie słyszą !?
Jeśli gdzieś dziki chciałyby wyjechać na urlop, to w kwestii rycia, w zastępstwie polecam moje pieski.
W sumie gdyby moje pieski nauczyły się jeszcze siać... Na razie posiały we mnie zwątpienie, że w tym roku trawnik będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz